
Z Nowym Rokiem proces destrukcji Państwa trwa w najlepsze. Zjednoczona Prawica, przy bezrefleksyjnym udziale Prezydenta, pracowicie podcina kolejne filary, na których wspiera się każde nowoczesne demokratyczne państwo.
Jednym z tych filarów jest Samorząd Terytorialny, który na poziomie mniejszych gmin raczej nie był upartyjniony, więc „Dobra Zmiana” stosuje swoiste „sankcje gospodarcze”, żeby „zagłodzić” te gminy, które – tak jak Kowala – nie chciały za wójta PiS-owca.
Przypatrzmy się jak wygląda rozdział publicznych przecież środków, a nie partyjnych, z drugiego rozdania funduszu RFIL w powiecie radomskim:

Wszystkie gminy rządzone przez PiS (zaznaczone w tabeli na zielono) dostały co najmniej 2 miliony złotych z naszych wspólnych pieniędzy – bo przecież Kowala, Pionki, Jastrzębia, Przytyk, Skaryszew i Wierzbica też płacą podatki i finansują fundusze rządowe (mam oczywiście na myśli podatników w tych gminach mieszkających).
Tych pieniędzy nie wpłaciło do wspólnej kasy Prawo i Sprawiedliwość, wręcz przeciwnie PiS pobrało z niej subwencję na działalność partyjną (kwota subwencji dla całej Zjednoczonej Prawicy przekracza 23 miliony zł). Tych pieniędzy nie wpłacił do wspólnej kasy Prezes, wręcz przeciwnie – pobiera z niej sowitą emeryturę i dietę poselską, a jego ochrona kosztuje rocznie miliony. Tych pieniędzy nie wpłacili do wspólnej kasy pis-owscy wójtowie, starostowie czy pis-wscy prezesi spółek skarbu państwa, wręcz przeciwnie – oni też utrzymywani są ze środków publicznych, a ci ostatni najczęściej swoje posady zawdzięczają nie uczciwym konkursom i merytorycznym kwalifikacjom, ale przywilejom nadanym przez aparatczyków Prezesa w zamian za ślepe posłuszeństwo wobec dobrodziejki Partii.
Pisałem już na tym blogu o mojej rozmowie kwalifikacyjnej w państwowym zakładzie, w którym w roku 1985 chciałem podjąć pierwszą w życiu pracę. To były czasu schyłkowego PRL-u, to był system, który z taką pieczołowitością odtwarza teraz „Dobra Zmiana”. Wtedy pytali mnie „czy popiera pan politykę Rządu”, nie pytali „co pan umie”, ale „czy będzie pan lojalny wobec Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej”.
Teraz robią to samo. W spółce skarbu państwa nie znajdziesz na wyższym szczeblu posady jeśli nie jesteś od nich. To samo niestety już obowiązuje we wszystkich urzędach administracji rządowej. Upartyjnione zostało już prawie wszystko, nawet Kościół, który pozwala politykom PiS na polityczne wiece w kościołach (ze skutkami dla tego Kościoła tragicznymi).
Panie Wójcie Dariuszu Bulski „Czy popiera Pan politykę Rządu?” Jeśli tak, to sypniemy Panu 8 milionów na kanalizację w Trablicach!
Ale Pan przecież od nas odszedł więc radź sobie Pan sam, a Panu dorzucimy jeszcze zrujnowaną drogę w Trablicach, która była powiatowa, a teraz będzie gminna i sobie Pan ją naprawiaj, jak znajdziesz pieniądze.
W powiecie radomskim w drugim rozdaniu funduszu RFIL ponad 80 % skierowano do gmin pis-owskich. O przydziale środków teoretycznie decydowała rządowa Komisja do Spraw Wsparcia Jednostek Samorządu Terytorialnego, która prawdopodobnie nawet się nie zebrała, a podział funduszu nie miał nic wspólnego z jakością złożonych wniosków i rzeczywistymi potrzebami gmin.
Dziś mija pierwszy miesiąc Roku 2021 – siódmego roku gdy duet Osiński-Bulski przejął władzę w gminie Kowala.
Co się udało przez te sześć lat? Ze strony www. kowala.pl wynika, że było to nieustające pasmo sukcesów. Rozradowane twarze radnych otaczających wianuszkiem Wójta na głównym banerze internetowej strony Gminy oraz ich postawa na sesjach stwarzają takie właśnie złudzenie.
A jak jest naprawdę?
I czy gdybyśmy wybrali kandydata PiS-u to byłoby lepiej?
Biorąc pod uwagę wyniki wyborów w Kowali w roku 2018 zapewne niektórzy tak myślą. Ale to takie same myślenie jak myślenie tych wójtów, którzy uczestnicząc w owym misterium przekazywania czeków na 0,5 miliona zł łudzili się, że klientelizm wobec rządu się opłaci.
Lepiej będzie nie wtedy gdy rząd będzie coś samorządom dawał, ale wtedy gdy nie będzie im odbierał.
I tutaj czas na pointę, którą niech będzie fragment raportu Fundacji im. Stefana Batorego pt. „Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych: każdemu według potrzeb czy według barw politycznych?”:
„Władza wynagradza wspólnoty
lokalne, które wybrały „właściwą” opcję polityczną, i karze te, które nie
wykazują lojalności względem obozu rządzącego.
To w kontekście pandemicznych kłopotów samorządów szczególnie bulwersująca
strategia.
To również zaprzeczenie idei samorządności i decentralizacji, która zakłada
budowanie siły wspólnot lokalnych od dołu (np. poprzez zwiększanie bazy
dochodów własnych), a nie czekanie na łaski spływające ze stolicy. To wreszcie
fatalny model z punktu widzenia efektywności władzy centralnej. Jak bowiem w
szczycie pandemii, z którą administracja rządowa ustawicznie przegrywa, można
tracić ograniczone zasoby tej administracji na rozpatrywanie ponad 10 tysięcy
samorządowych wniosków o dofinansowanie inwestycji? Czy doprawdy rząd nie ma w
tym czasie innych spraw na agendzie?
Dlaczego nie odtworzono po prostu mechanizmu alokacji funduszy na podstawie
obiektywnego algorytmu zastosowanego w pierwszym etapie RFIL?”